Święta Bożego Narodzenia już coraz bliżej, już nie mogę się doczekać, więc zaklinam ten pozostały czas różnymi smakołykami.Ostatnio uprosiłam męża, bo tak mi smutno i zimno było, o zrobienie makowca. To nic, że za miesiąc zapewne znowu będzie go robił, ja chciałam teraz i już. A jak już pojawił się taki pachnący, jeszcze gorący wyciągnięty z piekarnika to totalnie nie mogłam się oprzeć i zrobiłam kilku zdjęć, żeby złapać te chwile. Szkoda, że wciąż zdjęcia nie mogą zapisać zapachu i smaku. Ale może to już niedługo nastąpi.
Tymczasem do stylizacji tych zdjęć wykorzystałam czarne naczynia, chyba dobrze już Wam znane z innych sesji. Bardzo lubię te matowe czarne perełki.